Spotkanie z psychologiem w pierwszym roku życia dziecka. Oczekiwania i niepokoje.
-Dzień dobry! Mam przyjemność z Zuzią i rodzicami tak?
-Tak! Dzień dobry! - odpowiadają rodzice jeszcze niepewni, zupełnie jakby spotkanie z psychologiem nosiło znamiona czarnej magii lub bliżej nieokreślonego niebezpieczeństwa.
-Zapraszam, proszę sobie usiąść- uśmiecham się, by zredukować niepokój widoczny na twarzach rodziców.
Witam 6-cio miesięczną Zuzię, która przygląda mi się z wyraźną czujnością. Prawidłowa reakcja na obcą osobę- myślę. Po chwili dziewczynka obdarza mnie promiennym uśmiechem, który odwzajemniam.
-Spodziewam się tu ciekawej osoby, z którą można już miło pogawędzić.- odzywam się do rodziców. Nieco skonsternowany tata odpowiada, że dziecko jeszcze nie mówi,
Uśmiecham się do Zuzi i zagaduje ją. Dziewczynka bacznie obserwuje ruchy moich warg i próbuje układać swoje usta w podobne konfiguracje. Po chwili kiedy milknę i czekam na odpowiedź rozbrzmiewa wesołe:
- "Gu, gyyy" a po chwili "ba-ba-ba".
- Pięknie mówi!- uśmiecham się zwracając się do rodziców.
-Tak po swojemu to mówi dużo- odpowiada mama.
-Pięknie sobie gaworzy, możemy usłyszeć jak podwaja już sylaby. Będzie z niej rozgadana dziewczyna:) - odpowiadam.
Rodzice wyraźnie spokojniejsi, uśmiechają się i otwierają na rozmowę o Zuzi, jej przyzwyczajeniach i ulubionych zabawach. Początkowy niepokój mija zupełnie, kiedy opowiadam rodzicom po co właściwie kontakt z psychologiem w przypadku tak małego dziecka.
Głównym i podstawowym założeniem w rehabilitacji wieku rozwojowego jest praca z lekarzem i fizjoterapeutą. Zuzia podobnie jak wiele innych dzieci trafia do Ośrodka z powodu asymetrii ułożeniowej, inne powody to wzmożone napięcie mięśniowe lub leżąca na przeciwległym biegunie wiotkość. We wszystkich tych przypadkach zaleca się systematyczne ćwiczenia.
W związku z tym, że rozwój małego dziecka jest rozwojem psychoruchowym, psycholog ma tu swoją niezaprzeczalnie ważną działkę. Rodzice często niepokoją się, kiedy słyszą że czeka ich wizyta u psychologa. Stereotypowy sposób myślenia o naszej pracy często wzmaga niepokój i poczucie, że z moim dzieckiem może być "coś nie tak". Spokojne wyjaśnienie celu spotkań i nawiązanie ufnej relacji z rodzicem pozwala zredukować niepokój i nawiązać współpracę z ekspertami od własnych dzieci- rodzicami.
W dużym uproszczeniu w pracy koncentrujemy się na:
1.Rozwój poznawczy:
Odpowiadamy na pytania: Czy dziecko jest ciekawe świata? Obserwujemy czy na odpowiednich etapach wodzi wzrokiem za przedmiotem w polu widzenia? Jak reaguje na dźwięki? Czy poszukuje źródła dźwięku i je lokalizuje?
Czy śledzi wzrokiem tor ruchu upadającego przedmiotu?
![]() |
Fot. www.edziecko.pl |
2. Obserwacja stanu emocjonalnego dziecka i rodziców:
Niezwykle ważny obszar rozmowy o emocjach, szczególnie uczuciach mamy zw. z nową rolą życiową lub kolejnym zawsze jednak w pewnym sensie nowym doświadczeniem opieki nad niemowlęciem. Obserwujemy zdolność mamy do synchronizowania z potrzebami i emocjonalnością dziecka. Nie oceniamy! Poprzez rozmowę redukujemy niepokój, wzmacniamy samoocenę i poczucie kompetencji rodziców. Wspieramy!
3.Rozwój społeczny dziecka:
Początkowo ok. 2-3 mc życia interesuje nas czy dziecko z ciekawością fiksuje wzrok na twarzy ludzkiej. Czy pojawia się tzw. "uśmiech społeczny", czyli uśmiech w odpowiedzi na kontakt z drugą osobą. Te zagadnienia są niezwykle istotne z punktu widzenia znacznie później diagnozowanych, ale dających swoje pierwsze sygnały już na etapie wczesnego niemowlęctwa zaburzeń ze spektrum autyzmu. Rozwój tej sfery zależy w dużej mierze od wspomnianej synchronii dziecka z rodzicami. Dziecko uczy się przez doświadczenie, zatem jeśli płacze a nikt nie reaguje to wkrótce przestaje sygnalizować potrzeby. Brak reakcji i synchronii z matką powoduje rozwój pozabezpiecznej więzi emocjonalnej. (Pisałam o tym dość szczegółowo w poprzednich postach).
Obserwacja w kolejnych etapach dotyczy tego, czy dziecko wesoło reaguje na zabawę w "Aku- ku", czy naśladuje gesty społeczne jak "brawo", czy "pa-pa".
4. Rozwój mowy dziecka
To kolejny ważny aspekt, wobec którego najwięcej niepokoju rodziców pojawia się ok. 2 r.ż. Niemniej jednak nasza obserwacja w tym zakresie odbywa się już od pierwszych miesięcy życia dziecka. Dlaczego? Już pierwsze wydawane przez dziecko dźwięki, ich natężenie, częstotliwość i ton głosu to pierwsze ćwiczenia uruchamiające aparat artykulacyjny (aspekt fonetyczny) z jednej strony, z drugiej zaś to również pierwsze próby komunikowania z otoczeniem- przywołania i podtrzymania kontaktu z bliskimi, wyrażenie głodu czy dyskomfortu. Widać więc tu wyraźnie aspekt emocjonalno - społeczny mowy, która na wczesnym etapie jest jeszcze niezróżnicowana.
Podsumowując w pierwszym roku życia rozwój mowy przebiega od niezróżnicowanego krzyku noworodka aż po świadome użycie pierwszych, sensownych sylab, którymi dziecko nazywa otaczający świat.
Zuzia imponuje ciekawością świata i gotowością do kontaktu społecznego. Jest doskonałą, czujną obserwatorką, a jej motywacja do poznawania z pewnością pozwoli jej szybko przezwyciężyć trudności ruchowe, przy odpowiednim i solidnym wsparciu ze strony rodziców. Pod względem rozwoju kontaktu społeczno- emocjonalnego, rozwoju mowy i sfery poznawczej nie ma powodów do obaw.
Kolejne spotkanie z Zuzią i jej rodzicami za ok. 2 mc to dalsza obserwacja nowych umiejętności i dynamicznych zmian. Tym razem rodzice wkraczają pewnie do gabinetu i wesoło dzielą się swoimi spostrzeżeniami nt. Zuzi. Opowiadają o swoich doświadczeniach, niekiedy zadają pytania i są otwarci na wskazówki. Mama pewna siebie i znająca Zuzię najlepiej oczarowuje mnie swoją postawą. Tata podkreśla jak to rozmawia z córką po powrocie z pracy. Zuzia ma mu tyle do powiedzenia, w końcu tyle się działo ;)
Świetny artykuł!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńA mogłoby się wydawać, że z takim małym dzieckiem do psychologa to zdecydowanie za wcześnie, tymczasem pediatra z pewnością nie ma na tyle czasu podczas kontrolnej wizyty by ocenić wszystkie te rzeczy. Moje dziecko na szczęście od początku rozwijało się prawidłowo i nie było konieczności rehabilitacji, ale bardzo ciekawe jest to co piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Aniu jest dokładnie tak jak piszesz. Tylko wnikliwy lekarz pediatra, (których niestety w naszym polskim systemie opieki zdrowotnej jak na lekarstwo) jest w stanie ujmować dziecko z całościowej perspektywy. Mam to szczęście pracować w zespole z lekarzami, psychologami, fizjoterapeutami i logopedami, gdzie jak to mówimy nikt sobie chleba nie podbiera ;) Pozdrawiam
UsuńŚwietnie napisane!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń